baza wiedzy

Współpraca B2B jako student – czy to się opłaca?

Coraz więcej młodych ludzi rozpoczynających karierę zawodową staje przed dylematem: tradycyjna umowa o pracę, zlecenie, a może jednak B2B? Dla studentów, którzy chcą łączyć naukę z pierwszymi zleceniami, kontraktami czy praktyką, model współpracy biznes-to-business staje się coraz bardziej popularny. Pytanie jednak brzmi – czy naprawdę się to opłaca, patrząc z perspektywy studenta, a nie firmy zatrudniającej?

Na czym polega współpraca B2B w praktyce?

Współpraca w modelu B2B oznacza, że student zakłada własną działalność gospodarczą i wystawia faktury za wykonaną pracę. Formalnie nie jest pracownikiem firmy, lecz jej kontrahentem. Taka relacja daje sporo swobody, ale wiąże się również z większą odpowiedzialnością. Student sam decyduje o wyborze formy opodatkowania, wysokości składek i sposobie rozliczeń.

ZUS a status studenta

Jednym z największych atutów prowadzenia działalności gospodarczej jako student jest kwestia składek ZUS. Osoby uczące się do 26. roku życia, które nie pracują na etacie, mogą korzystać z preferencyjnych zasad. W praktyce oznacza to brak obowiązku opłacania pełnych składek społecznych – student przez kilka pierwszych lat działalności może znacząco obniżyć koszty. To argument, który czyni B2B wyjątkowo atrakcyjnym rozwiązaniem dla młodych.

Ulga podatkowa dla młodych i działalność gospodarcza

Studenci do 26. roku życia korzystają także z tzw. ulgi dla młodych. Obejmuje ona przychody do określonego limitu rocznego, które są zwolnione z podatku PIT. W przypadku B2B sprawa wygląda jednak inaczej – zwolnienie nie dotyczy działalności gospodarczej. Oznacza to, że student na B2B musi od początku rozliczać podatek, wybierając między skalą, liniowym PIT-em czy ryczałtem. Nie zawsze jest to minus – dla wielu osób ryczałt od przychodów ewidencjonowanych może być korzystniejszy niż rozliczenie na umowie zlecenie.

Elastyczność i niezależność

Wielu studentów wybiera B2B z powodu elastyczności. Własna firma pozwala podejmować kilka zleceń równolegle, pracować z klientami z różnych branż i samodzielnie ustalać godziny pracy. To ogromna przewaga, szczególnie jeśli studia wymagają nieregularnego planu zajęć. Dla osób, które chcą wyjechać na Erasmusa, pracować zdalnie czy wyjechać na kilka tygodni do innego kraju, B2B bywa bardziej praktyczne niż tradycyjny etat.

Ryzyka i obowiązki

Nie można jednak zapominać, że współpraca B2B oznacza także obowiązki, które w przypadku zwykłej umowy spoczywałyby na pracodawcy. Student musi pamiętać o terminowym wystawianiu faktur, odprowadzaniu podatków i pilnowaniu księgowości. Do tego dochodzi ryzyko braku płynności finansowej – jeśli klient nie zapłaci na czas, student jako przedsiębiorca sam odpowiada za swoje zobowiązania. To spore wyzwanie, szczególnie dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z biznesem.

Kwestia stabilności

Tradycyjna umowa daje pewne bezpieczeństwo – płatny urlop, chorobowe czy składki emerytalne. W modelu B2B student tego nie ma. Wszystko zależy od niego – od tego, czy odłoży pieniądze na czas wolny, czy zabezpieczy się na wypadek choroby, czy zbuduje poduszkę finansową. Dla osób, które cenią stabilność i przewidywalność, B2B może być zbyt ryzykownym wyborem.

Perspektywa rozwoju kariery

Z drugiej strony, prowadzenie działalności gospodarczej jako student to ogromna lekcja przedsiębiorczości. Pozwala zdobyć doświadczenie w negocjacjach, obsłudze klienta, rozliczeniach i zarządzaniu czasem. Tego rodzaju praktyka bywa bezcenna w późniejszej karierze, niezależnie od tego, czy student zdecyduje się zostać przedsiębiorcą, czy przejść na etat. W CV informacja o prowadzeniu własnej firmy często wyróżnia na tle innych kandydatów.

Przykład porównania zarobków – B2B a umowa zlecenie

Załóżmy, że student dostaje propozycję współpracy w wysokości 5000 zł miesięcznie. W zależności od formy zatrudnienia, kwota „na rękę” wygląda inaczej.

W przypadku umowy zlecenia:

Przy standardowych kosztach i składkach student do 26. roku życia korzysta ze zwolnienia z PIT („ulga dla młodych”). W praktyce oznacza to, że od 5000 zł brutto do wypłaty dostaje niemal całość, czyli ok. 5000 zł netto. Nie ponosi też kosztów księgowości ani składek ZUS, bo przy zleceniu odprowadzane są one minimalnie lub wcale (jeśli to jego jedyna umowa i ma status studenta).

W przypadku B2B:

Student prowadzący działalność wystawia fakturę np. na 5000 zł netto + VAT (jeśli nie korzysta ze zwolnienia). Następnie musi odliczyć:

  • składkę zdrowotną (ok. 381 zł w 2025 r. w ryczałcie przy przychodach do 60 tys. zł rocznie),
  • podatek (np. ryczałt 12% od przychodu – 600 zł miesięcznie),
  • koszt księgowości (ok. 150 zł).

Po tych odliczeniach realnie zostaje mu ok. 3870 zł „na rękę”.

Wnioski z porównania

Na pierwszy rzut oka umowa zlecenia dla studenta jest korzystniejsza finansowo, bo daje praktycznie pełne wynagrodzenie. Jednak B2B daje większą elastyczność – możliwość rozliczania kosztów (np. laptop, telefon, kursy), pracę dla kilku klientów jednocześnie i budowanie historii biznesowej, która może przydać się w przyszłości.

Czy B2B jako student się opłaca?

Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Dla studentów, którzy potrafią samodzielnie organizować swoje finanse, cenią niezależność i planują zdobywać różnorodne doświadczenia, B2B może być świetnym rozwiązaniem. Daje niższe koszty dzięki preferencyjnym składkom ZUS i szansę na szybki rozwój. Z drugiej strony – dla osób szukających stabilności i bezpieczeństwa finansowego, bardziej opłacalna może być klasyczna umowa.

Warto zatem podejść indywidualnie: policzyć koszty, sprawdzić potencjalne zarobki, porównać formy opodatkowania i ocenić, czy elastyczność rekompensuje brak zabezpieczeń socjalnych.

Rozpocznij za darmo

Bez karty kredytowej • Plan darmowy bez ograniczeń czasowych

Jeden system.
Wiele możliwości.

Umów prezentację